Organizator:

Gra w czarny humor

Podziel się

„W stałej ofercie: kamienie nagrobne, milowe, polne i nerkowe”. Zakład Pogrzebowy AS Bytom podbił media społecznościowe. Sam fanpage fikcyjnego przedsiębiorstwa śledzi na Facebooku ponad 600 tysięcy osób. W czym tkwi fenomen?

 TEKST: Krzysztof Grządzielski   ZDJĘCIA: Klaudyna Bogurska-Matys 

Śmierć coraz bardziej przestaje być dla nas tematem tabu. Widać to także w mediach społecznościowych, przed którymi trudno dzisiaj uciec. Trend ten wykorzystali kilka lat temu twórcy Zakładu Pogrzebowego AS Bytom. Jego posty cieszą się dużą popularnością. Na Instagramie profil śledzi ponad 152 tysiące osób, a na Twitterze gromadzi prawie 240 tysięcy obserwujących. Najbardziej popularny jest wciąż fanpage na Facebooku skupiający ponad 600 tysięcy osób. Dla porównania oficjalny profil Miasta Bytomia na Facebooku gromadzi 35 tys. osób, na Instagramie niespełna 5 tysięcy, zaś na Twitterze blisko 2 tys. obserwujących (stan na początku listopada 2022 r.).

Zakład Pogrzebowy AS Bytom, przełamujący zwyczaj, że do śmierci i zmarłych należy odnosić się z szacunkiem i powagą, stał się popularny w Internecie do tego stopnia, że kilku dziennikarzy próbowało weryfikować informacje podawane o nim w mediach społecznościowych. Okazało się, że choć podana lokalizacja odnosi się do okolic jednego z bytomskich cmentarzy, to firma nie widnieje w oficjalnych rejestrach administracyjnych. Funkcjonuje tylko w mediach społecznościowych, jako konto fikcyjne. Skąd zatem takie zainteresowanie przekazem o tematyce funeralnej i na czym oparta jest ich komunikacja?

Czarny humor

„Śledź nas, zanim my zaczniemy śledzić Ciebie” – to hasło przewodnie konta zakładu na Twitterze, które jest jego najbardziej aktywnym kontem. Analiza profili AS Bytom w mediach społecznościowych pozwala na wyróżnienie kilku mechanizmów, które sprawiają, że stosowany sposób komunikacji, potencjalnie kontrowersyjny, zyskuje uznanie w oczach odbiorców. Bo choć żarty o śmierci, które w bezpośrednich relacjach byłyby uznawane za naruszenie norm etyczno-komunikacyjnych, w Internecie są możliwe i oburzają znacznie mniej lub wcale.

Tak naprawdę wyznacznikiem tematycznym i stylistycznym profilu jest oparcie go w głównej mierze o czarny humor. Służy nie tylko rozbawieniu. Językoznawcy często podkreślają, że jest sposobem na to, by poczuć się lepiej, podnieść swoją wartość, umniejszyć znaczenie tego, co nas przeraża czy przerasta, np. lęk przed śmiercią. Ma zatem funkcję kompensacyjną: wyśmiewa, ironizuje, przełamuje tabu. Przykładowo, prześmiewczy charakter mają nawiązania do działalności rzekomego zakładu pogrzebowego, stylizowane na komunikaty reklamowe, np.: „Tylko przez weekend mamy specjalną ofertę na pochówki w trumnach – 2 w cenie 1, „Oferta skierowana jest wyłącznie do niskich ludzi”.

Komiczny efekt w komunikacji osiągany jest również, kiedy uwaga odbiorcy skierowana zostaje na coś nowego, co nie zgadza się z jego dotychczasowymi wyobrażeniami na dany temat, np. „Z okazji Dnia Dziecka, wszystkie dzieci, duże i małe, zapraszamy na wspólne grzebanie w piasku”, „Miły grabarz pozna pannę z zimnymi nóżkami”, „Piątek. Czas rozprostować kości”. Siłę żartu wzmacniają elementy absurdu. Dla przykładu anegdota: „Mam sąsiada, który ma 90 lat i Alzheimera. Zawsze rano pyta, czy nie widziałem jego żony. Aż mi go żal, kiedy po raz n-ty odpowiadam, że jego żona umarła 20 lat temu. Mógłbym udać, że nie usłyszałem pytania, ale widok jego szerokiego uśmiechu, kiedy słyszy odpowiedź, jest tego wart”.

Język absurdu

Irracjonalne znaczenie w postach nadawane jest również kwestiom aktualnie dziejącym się w kraju czy na świecie. Dobrym przykładem była panująca od 2020 roku pandemia COVID-19, której elementy, takie jak obostrzenia, były również sprowadzane do absurdu, np.: „Zróbmy więc prywatkę, jakiej nie przeżył nikt. Niech Sanepid wali, wali do drzwi”, „Osoby zaszczepione na COVID-19 przyjmujemy bez kolejki”, „Dzięki porozumieniu podpisanemu z NFZ, nasze karawany zajmą się transportem chorych w miastach, gdzie obciążenie będzie największe”. Nawiązywanie do bieżących wydarzeń, im szybsze tym lepsze, to zresztą nic innego jak jeden z zabiegów marketingowych, jakim jest real time marketing (RTM). Jego przykłady także można odnaleźć w postach, np.: „Macie już wybraną kremację na Sylwestra?”.

W social mediach AS Bytom istotne znaczenie mają mechanizmy językowe oparte na grze słów czy wykorzystywaniu wieloznaczności, np.: „Przepraszamy za wczorajszą awarię. Trochę za głęboko kopaliśmy”, „Wpadnij na chwilę, zostań na dłużej”, „Spróbujcie wyciągnąć nogi w weekend”.  Warto zauważyć, że aby słowne gry wywoływały zainteresowanie obserwujących, konieczne są umiejętności komunikacyjne i kreatywność językowa nadawcy. Tego twórcom kanału nie sposób odmówić. Na posty często reagują internauci, nie tylko komentując je czy udostępniając. Sami także biorą udział w grach językowych – „Właśnie wracam z pogrzebu. Nikt Was tam nie zna. Na pytanie o znajomość z Wami, wszyscy śmiertelnie milczą. Wiecie coś o tym?”. Jedno jest pewne, o zakładzie AS Bytom słyszało już wielu żyjących.